Serdecznie zapraszamy w każdą środę na spotkanie ze Słowem Bożym. Spotykamy się po Mszy Świętej wieczorowej i po Nowennie do Matki Boskiej Nieustającej Pomocy w salce parafialnej. Spotkania naszego kręgu prowadzi ks. Proboszcz Jacek Nazaruk. Spotkania mają na celu zapoznanie się z Liturgią Słowa z najbliższej niedzieli. Potem dzielimy się tym, co mówi do nas Pan Bóg do każdego z nas poprzez dane Słowo.
Dwudziesta Czwarta Niedziela zwykła
1. czytanie (Iz 50, 5-9a)
Bóg wspiera swego sługę w prześladowaniach
Czytanie z Księgi proroka Izajasza
Pan Bóg otworzył mi ucho, a ja się nie oparłem ani się nie cofnąłem. Podałem grzbiet mój bijącym i policzki moje rwącym mi brodę. Nie zasłoniłem mojej twarzy przed zniewagami i opluciem. Pan Bóg mnie wspomaga, dlatego jestem nieczuły na obelgi, dlatego uczyniłem twarz moją jak głaz i wiem, że wstydu nie doznam. Blisko jest Ten, który mnie uniewinni. Kto się odważy toczyć spór ze mną? Wystąpmy razem! Kto jest moim oskarżycielem? Niech się zbliży do mnie! Oto Pan Bóg mnie wspomaga. Któż mnie potępi?
Psalm (Ps 116A (114), 1b-2. 3-4. 5-6. 8-9 (R.: por. 9))
W krainie życia będę widział Boga
Albo: Alleluja
Miłuję Pana, albowiem usłyszał *
głos mego błagania,
bo skłonił ku mnie swe ucho *
w dniu, w którym wołałem.
W krainie życia będę widział Boga
Albo: Alleluja
Oplotły mnie więzy śmierci, †
dosięgły mnie pęta Otchłani, *
ogarnął mnie strach i udręka.
Ale wezwałem imienia Pana: *
«Panie, ratuj moje życie!»
W krainie życia będę widział Boga
Albo: Alleluja
Pan jest łaskawy i sprawiedliwy, *
Bóg nasz jest miłosierny.
Pan strzeże ludzi prostego serca: *
byłem w niedoli, a On mnie wybawił.
W krainie życia będę widział Boga
Albo: Alleluja
Uchronił bowiem moją duszę od śmierci, *
oczy od łez, nogi od upadku.
Będę chodził w obecności Pana *
w krainie żyjących.
W krainie życia będę widział Boga
Albo: Alleluja
2. czytanie (Jk 2, 14-18)
Wiara niepołączona z uczynkami jest martwa
Czytanie z Listu Świętego Jakuba Apostoła
Jaki z tego pożytek, bracia moi, skoro ktoś będzie utrzymywał, że wierzy, a nie będzie spełniał uczynków? Czy sama wiara zdoła go zbawić? Jeśli na przykład brat lub siostra nie mają odzienia lub brak im codziennego chleba, a ktoś z was powie im: «Idźcie w pokoju, ogrzejcie się i najedzcie do syta!» – a nie dacie im tego, czego koniecznie potrzebują dla ciała – to na co się to przyda? Tak też i wiara, jeśli nie byłaby połączona z uczynkami, martwa jest sama w sobie. Ale może ktoś powiedzieć: Ty masz wiarę, a ja spełniam uczynki. Pokaż mi wiarę swoją bez uczynków, to ja ci pokażę wiarę na podstawie moich uczynków.
Aklamacja (Ga 6, 14)
Alleluja, alleluja, alleluja
Nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z krzyża Pana naszego, Jezusa Chrystusa, dzięki któremu świat stał się ukrzyżowany dla mnie, a ja dla świata.
Alleluja, alleluja, alleluja
Ewangelia (Mk 8, 27-35)
Zapowiedź męki Chrystusa
Słowa Ewangelii według Świętego Marka
Jezus udał się ze swoimi uczniami do wiosek pod Cezareą Filipową. W drodze pytał uczniów: «Za kogo uważają Mnie ludzie?» Oni Mu odpowiedzieli: «Za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za jednego z proroków». On ich zapytał: «A wy za kogo Mnie uważacie?» Odpowiedział Mu Piotr: «Ty jesteś Mesjasz». Wtedy surowo im przykazał, żeby nikomu o Nim nie mówili. I zaczął ich pouczać, że Syn Człowieczy wiele musi wycierpieć, że będzie odrzucony przez starszych, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; że zostanie zabity, ale po trzech dniach zmartwychwstanie. A mówił zupełnie otwarcie te słowa. Wtedy Piotr wziął Go na bok i zaczął Go upominać. Lecz On obrócił się i patrząc na swych uczniów, zgromił Piotra słowami: «Zejdź Mi z oczu, szatanie, bo nie myślisz po Bożemu, lecz po ludzku». Potem przywołał do siebie tłum razem ze swoimi uczniami i rzekł im: «Jeśli ktoś chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z powodu Mnie i Ewangelii, zachowa je».
ROZWAŻANIE: Dzisiejsza Ewangelia zawiera też jedno z najtrudniejszych przesłań Nowego Testamentu, gdyż nie tylko mówi o krzyżu Chrystusa, ale wzywa każdego z nas do naśladowania Jezusa w niesieniu krzyża. Jezus mówi: „Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje”. Przede wszystkim warto zauważyć, że Jezus nie narzuca konieczności niesienia krzyża każdemu, ale tylko tym, którzy w sposób dobrowolny chcą za Nim pójść. Nie można pójść za Jezusem wygodną drogą życia z ominięciem przeciwności losu, z krzykiem, protestem, wymuszaniem choćby nawet słusznej sprawiedliwości względem nas, gdy tymczasem Jezus dobrowolnie przyjął w cichości swego miłującego serca, porównywalnej do baranka prowadzonego na rzeź, wszelką hańbę i niesprawiedliwość, aby nas, grzesznych, uczynić sprawiedliwymi w oczach Boga. Każdy z nas może pomyśleć, jaki krzyż ma wziąć na swe ramiona każdego dnia, aby spełnić wezwanie Jezusa do pójścia Jego drogą. Bóg, który zna możliwości każdego człowieka, dopasowuje krzyż do każdego z osobna. Krzyż nigdy nie może przekroczyć wymiaru ramion każdego z nas, bo wtedy przygniótłby człowieka swoim ciężarem tak, iżby nie był w stanie wstać i dojść do celu na wzór Jezusa. Dlatego nie dziwmy się, że życie niektórych ludzi jest o wiele łatwiejsze niż innych, bo i siły ludzi są różne. Dla jednych praca zawodowa zapewniająca skromne utrzymanie rodziny może być koszmarem na granicy ludzkiej wytrzymałości, a dla innych taka sama praca może być spełnieniem marzeń, ale wtedy ci ludzie mają swój własny krzyż związany np. z chorobą własną lub kogoś bliskiego czy odrzuceniem miłości kogoś, na kim im naprawdę zależy lub jeszcze coś zupełnie innego, co ich martwi, co sprawia trudność! Dla niektórych małżonków krzyżem może być dochowanie wierności małżeńskiej. Dla innych krzyżem może być jakaś ułomność fizyczna czy umysłowa, na którą po ludzku nic zaradzić nie można. Naśladowanie Jezusa dodatkowo polega na tym, aby nie narzekać, nie protestować, nie uprzykrzać życia innym tylko dlatego, że mamy swój krzyż. Przecież Jezus nawet na drodze krzyżowej nie skarżył się, nie protestował, ale np. zauważył płaczące niewiasty, podziękował, św. Weronice, która otarła Jego spoconą twarz i dał jej to, co możliwe: swoje oblicze na chuście. Nasze troski, kłopoty, krzyże dnia codziennego nie powinny zamykać nas na potrzeby drugiego człowieka, jeśli rzeczywiście zdecydowaliśmy się pójść przez życie za Jezusem.